Doświadczenia i Refleksje

Dziennik Aktywności - Praktyka - Doświadczenia - Refleksje

post z lipca 2011 r.

Właśnie dziś postanowiłam ruszyć z praktyką transerfingu rzeczywistości. Mam za sobą 5 tomów Vadima Zelanda jednakże do dnia dzisiejszego transerfing próbowałam pojąć  tylko od strony teoretycznej, zrozumieć intelektualnie i poobserwować zjawiska transerfingu w moim życiu codziennym.

Wstępne rozpoznanie mam już za sobą, teraz czas na praktykę odkładaną wciąż i wciąż na "lepszy czas". Nie ma co odkładać. Wiecznie coś odkładam, a później budzę się z ręką w nocniku :D Nie tym razem!


Zapraszam do zakładki Zrealizowane jeśli chcesz dowiedzieć się nad czym pracowałam ostatnio

____________

29.07.2017

Cel – Pierwsze 10 km


Żeby cel miał większą szansę zrealizować się w naszej linii życia. Musi być przede wszystkim realistyczny, mierzalny, pozytywnie sformułowany, osadzony czasie. Nic odkrywczego prawda?


Każdy geek rozwoju osobistego wyrył sobie to w pamięci jak pacierz. Transerfing pozwoli by tak opakowany cel mógł być osadzony w innym kontekście co umożliwi nam szybsze jego urzeczywistnienie. Chodzi głównie o to byśmy nie zostali zmieceni przez wahadło nadając temu przedsięwzięciu zbyt dużą ważność. Nie wystarczy dobrze zracjonalizować, opisać i popchnąć by osiągnąć to co zakładaliśmy. To jest Pierwszy krok nazwę go Operacjonalizacją, Optymalizacją, zaś nazwę obsługę tego celu za pomocą technik mentalnych jakie oferuje nam transerfing.  


Operacjonalizacja celu – Pierwsze 10 km

Startuję z pozycji : 
Pierwsze 10 km. Transerfing i osiąganie celów
Endomondo




Chciałabym do 30 sierpnia być w stanie przebiec 10 km w 60 minut. (4 tygodnie na zrealizowanie celu). Czyli 30 sierpnia mój licznik endomondo wskazuje dumnie liczbę 10 km pokonane w 60 minut. W pierwszym tygodniu przebiegam łącznie 17 km łącznie. Biegając 4 razy w tygodniu. W drugim tygodniu przebiegam 20 km biegając 4 razy w tygodniu. W trzecim tygodniu przebiegam 20 km biegając 3 razy w tyg. W Ostatnim tygodniu przebiegam 30 km biegając 3-4 razy w tygodniu. Ostatni dzień tygodnia ostatecznego  przebiegam 10 km/60 min.


Optymalizacja celu – Pierwsze 10 km.




Dlaczego chcę zrealizować ten cel? Dlaczego ten cel jest „mój”, a nie narzucony przez wahadło bycia fit i trendy.?


Bieganie to jedyny sport który dopuszczam do swoich linii życia. Jestem osobą, która preferuje sporty indywidualne. Wszelka konkurencja sportowa gdzie muszę łokciami przepychać się z innymi o pierwsze miejsce jest dla mnie męcząca i nie sprawia mi radości. Jestem zwolenniczką uprawiania sportu, a energię którą wkłada się w „byciu lepszym od kogoś” wolę wkładać w „bycie lepszą od siebie”.  Konkurować lubię tylko z swoimi słabościami i blokadami.  Poza tym bieganie wpływa na moje lepsze samopoczucie. Gdy zaczęłam pokonywać pierwsze 5 km zauważyłam, że moje ciało jest bardziej zrelaksowane, jestem spokojniejsza i pewniejsza siebie. Realizując plan biegowy  buduję w sobie siłę woli, która przekłada się na inne sfery życia. Bieganie to zdrowie, chcę by stało się moim nawykiem jak codzienna toaleta. 

Co zrobię gdy przyjdzie kryzys?



Nie chcę żeby treningi były wykonywane z przymusem. Jeśli nie mam ochoty, nie mam siły… rezygnuję. Staram się realizować plan ogólny tygodniowy jeśli chodzi o liczbę km. Ale jeśli w danym momencie moje ciało stwierdzi, że chce regeneracji nie będę się zmuszała. Wychodzę z założenia, że cel już jest osiągnięty tego 30 sierpnia J i elastycznie będę podchodziła do planu nie popadając w skrajności.  Przez cały proces będę stosowała technikę slajdu oraz zastosuję dominantę „Cel już jest osiągnięty – pozwalam sobie do niego dążyć efektywnie”.


Jak wygląda operowanie zmianą?

Postaram się co tydzień składać sobie „raporty” Co osiągnęłam, jak osiągnęłam jak mogę coś udoskonalić/zmienić. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem w stanie przewidzieć pewnych sytuacji które wydarzą się w tym miesiącu, cała sztuka polega na tym by zdecydować osiągnąć sukces (siła zamiaru/ fala szczęścia), a jeśli chodzi o środki to zaspokoiłam już swój umysł w operacjonalizację celu, zaś duszy pozwalam by kierowała mnie odpowiednią drogą reagując na rzeczy, których nie jestem w stanie teraz przewidzieć.



Do dzieła!

1 komentarz:

  1. Już prawie 4 miesiące od ostatniej refleksji. Możesz napisać czy wciąż kierujesz się w swoim życiu Transerfingiem? Czy udaje Ci się czynić ze swojego życia święto? Czy może zainteresowanie metodą było powierzchowne i naturalnie odeszło w zapomnienie?
    Piszę ten komentarz, ponieważ mi również przeszła przez myśl prowadzenia podobnego bloga, ale uznałem jednocześnie, że jego prowadzenie mogłoby być objawem przykładania nadmiernego potencjału do podejmowanych działań.
    Czy doszłaś do podobnych wniosków?

    OdpowiedzUsuń